jesień/zima'06

strona główna
str.1



Któryś jest w niebie

ewa marcinek


rys. anna dorota morawiecka




Oral Roberts nie jest jedynym w swoim kraju “prorokiem”, a Stany Zjednoczone nie są jedynym miejscem, gdzie charyzmatyczne jednostki potrafią skłonić tysiące ludzi do przesyłania datków i fundowania religijnych sanktuariów. Oglądając się wstecz i patrząc na przywódców politycznych i duchowych całego świata, trudno odmówić istnienia jakiejś mocy, tkwiącej w jednostkach za którymi idą tłumy. Być może jednak, chodzi tu raczej o coś innego, o czuły punkt tłumu, o spełnianie jego największych pokus i marzeń. W ciągu swojego prawie dziewięćdziesięcio- letniego życia Oral Roberts osiągnął godny pozazdroszczenia sukces.

Napisał ponad 120 książek, stał się gwiazdą telewizyjną, przywódcą duchowym, milionerem, założycielem własnego miasta ( Oral Roberts City) i uniwersytetu. W centrum Uniwersytetu Orala Robertsa w otoczeniu nowoczesnej aczkolwiek zbudowanej tanim kosztem architektury stoi wysoka na 200 stóp wieża modlitewna. Na oficjalnej stronie internetowej można się dowiedzieć, że jej środkowa “najeżona” część ma za zadanie symbolizować koronę cierniową Chrystusa. Z pokoju, który znajduje się w centrum budowli, nadawane są modlitwy, które przychodzą z całego świata wraz z dobrowolnymi datkami. Wieża modlitewna dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, drogą radiową nadaje w kosmos modlitwy do Boga.
Pięć razy dziennie twarzą w stronę Mekki. Po wstaniu i przed spoczynkiem. Przed jedzeniem. Przed skokiem w dal i przed śmiercią. Na głos, szeptem lub w duchu. Czasem prosi się o modlitwę kapłana. Może jego próśb Bóg wysłucha. Może ktoś zrobi to za nas lepiej. Może mówimy za cicho i Bóg nas nie słyszy? Może nie chce słuchać? Wieża Orala Robertsa daje ludziom szansę. Zbombardujmy Boga komunikatami radiowymi! To pomysł na tyle idiotyczny i genialny w swej prostocie, że aż kuszący. Skoro w ułamek sekundy możemy połączyć się z osobą odległą od nas o tysiące kilometrów, skoro z jednej komórki możemy stworzyć owcę, psa i już niedługo sklonujemy, stworzymy człowieka to, co nam szkodzi spróbować dotrzeć do Boga? Wieża modlitewna, przypominająca lunaparkową wieżę widokową, a mająca symbolizować narzędzia męki Chrystusa, jest najmłodszą siostrą biblijnej wieży Babel. Sięgnąć nieba dzięki cegle i smole, a dzięki falom radiowym, nie robi wielkiej różnicy. Wiara ludzi w technikę jest ogromna. Dzięki technice możemy wszystko. Możemy spełnić nasze największe marzenia. Nie musimy być samotni. Możemy za pomocą fal radiowych dotrzeć do Boga i powiedzieć mu co czujemy. Wieża modlitewna Orala Robertsa to wieża Babel, samotność tak wielka jak pycha ludzka.

JESIEŃ/ZIMA 2006  str. 1

wędrowiec © dziennikarze wędrowni